Zdrowego leczyć nie trzeba – samoopieka podstawą profilaktyki
Choroby cywilizacyjne są powodem śmierci około 40 milionów osób każdego roku, co stanowi około 70% wszystkich zgonów na świecie. Choroby te mają charakter przewlekły i są wynikiem kombinacji wielu czynników, w tym genetyki, fizjologii, środowiska i stylu życia, a to właśnie zachowania zdrowotne w największym stopniu odpowiadają za rozwój chorób z tej grupy. Z okazji Międzynarodowego Dnia Samoleczenia, który obchodzony jest co roku 24 lipca Fundacja Obywatele Zdrowo Zaangażowani przypomina, że lepiej zapobiegać niż leczyć i z tej okazji wydaje drugą edycję flagowego Suplementarza.
Samoleczenie może przybierać różne formy, od szeroko rozumianego self-care, czyli samoopieki i świadomego zaangażowania pacjenta w dbanie o własne zdrowie, przez najbardziej utożsamiane z polski terminem – self-medication. To z kolei doraźne, oparte na wiedzy i lekach dostępnych bez recepty leczenie samodzielnie rozpoznanych objawów do momentu konsultacji z lekarzem. Kolejnym elementem samoleczenia jest też niedoceniany self-treatment, czyli współpraca pacjentów z chorobami przewlekłymi w procesie leczenia, która pomaga utrzymać ich objawy w stanie stabilnym.
Światowe doświadczenia potwierdzają, że we współczesnym świecie nie ma odwrotu od samoleczenia
Z jednej strony starzenie się społeczeństw powoduje coraz większe zapotrzebowanie na usługi medyczne. Z drugiej zaś systemy ochrony zdrowia są coraz mniej wydolne. Młodzi i aktywni zawodowo ludzie mają utrudniony dostęp do lekarza, choćby dlatego że nie mogą wiele godzin czekać na wizytę. Podobnie jest z dostępem do specjalistów. Taka sytuacja będzie powodowała przeniesienie odpowiedzialności za własne zdrowie z systemu ochrony zdrowia na nas samych.
Jest też druga strona medalu. Niewłaściwie lub zbyt długo stosowane samoleczenie może być groźne, może negatywnie wpłynąć na naszą kondycję, prowadzić do powikłań zwłaszcza wtedy, gdy niewłaściwie połączymy różne specyfiki. Jednak korzystanie z leków bez recepty zgodnie ze wskazaniami, rozważnie i odpowiedzialnie, nie tylko pozytywnie wpływa na stan naszego zdrowia, ale też przynosi istotne korzyści z punktu widzenia systemu opieki zdrowotnej. Zachęcając do samoopieki zyskujemy krótsze kolejki w przychodniach, łatwiejszy dostęp do lekarzy dla tych pacjentów, którzy rzeczywiście potrzebują fachowej pomocy. To co istotne, wiedzę na temat samoleczenia powinniśmy czerpać z wiarygodnych źródeł, takich jak personel medyczny, eksperci, czasopisma naukowe, ulotki leków czy strony internetowe prezentujące informacje oparte na dowodach naukowych.
– Jednym z celów działań Fundacji Obywatele Zdrowo Zaangażowani jest tworzenie materiałów opartych na dowodach naukowych, które będą dla pacjentów czytelne i zrozumiałe – mówi dr hab. Anna Staniszewska, Prezes Fundacji Obywatele Zdrowo Zaangażowani. Jak dodaje – Edukujemy w zakresie prowadzenia bezpiecznej farmakoterapii, badań profilaktycznych czy racjonalnej suplementacji. W tym roku oddaliśmy w Państwa ręce nową publikacje „Suplementarz 2.0”, w której eksperci omawiają suplementacje w grupach podwyższonego ryzyka niedoborów substancji odżywczych.”
W publikacji eksperci podkreślają, że priorytetowym celem stosowania suplementów diety jest jej uzupełnienie w witaminy lub/i składniki mineralne. Należy jednak pamiętać, iż rolą suplementu diety nie jest zastępowanie naturalnych źródeł składników odżywczych. Najlepszym źródłem składników pokarmowych, w tym mikroelementów i makroelementów jest optymalna dieta. Zbilansowana dieta i prawidłowy tryb życia są najważniejszymi czynnikami wpływającymi na stan zdrowia. Istnieją jednak sytuacje, w których nawet mimo dobrze zbilansowanej codziennej diety występuje narażenie na niedobory. Szczególną grupę stanowią osoby w starszym wieku, kobiety w ciąży, osoby chore i rekonwalescenci oraz osoby prowadzące nieregularny lub wyniszczający tryb życia. To właśnie suplementacja tych konkretnych grup pacjentów omówiona jest w publikacji.